Rząd planuje wydać do 2020 roku 26 miliardów złotych na rewitalizację miast. Rewitalizacja to ożywienie przestarzałych dzielnic; od przebudowy ulic zacząwszy, skończywszy na odmalowaniu facjat domów. Jest kosztowny, daje drobną poprawę życia, ale należy do dziedziny wydatków konsumpcyjnych, a nie inwestycyjnych, które dają trwałą podstawę zarobkowania. Rewitalizacja ma zostać sfinansowana w sytuacji ogromnego zadłużenia państwa.
Ile to jest 26 miliardów złotych? Za te same pieniądze można by wybudować 100 takich fabryk jak garwoliński Avon! A potem, po ich okrzepnięciu z podatków od nich wspomóc rewitalizację. Taka byłaby gospodarska kolejność budowy pomyślności Polski. Rewitalizacja nie powstrzyma ucieczki młodych ani z Garwolina, ani z innych miast.
Zdaje mi się, że to świadoma robota.
Andrzej Dobrowolski
P.S. Oczywiście nie chodzi mi o budowę państwowych fabryk, ale działania o wartości 26 miliardów zachęcających do inwestowania Polaków i obcokrajowców (zmniejszenie obciążeń pracodawców, czyli kar za tworzenie miejsc pracy).